Los wyczekiwanej od ponad dwóch dekad linii kolejowej do Bogatyni zawisł na włosku. Mimo zaawansowanych prac projektowych, inwestycja została zarekomendowana do usunięcia z rządowego programu Kolej+. Oficjalnym powodem są rosnące koszty, jednak w tle pojawiają się oskarżenia o motywacje polityczne. Mieszkańcy i władze samorządowe nie kryją oburzenia, zapowiadając walkę o kluczowy dla regionu projekt.
Czynny przejazd kolejowy w Bogatyni przy ulicy Konrada, fot. archiwum
Medialna burza rozpętała się po tym, jak rząd przyjął sprawozdanie z realizacji programu Kolej+, w którym znalazła się rekomendacja anulowania projektu rewitalizacji linii kolejowej ze Zgorzelca do Bogatyni. Jako uzasadnienie PKP podało „znaczny wzrost szacowanych kosztów robót budowlanych oraz brak oczekiwanego efektu w stosunku do przewidywanych nakładów finansowych”. Wskazano również, że „nieprzelotowy charakter linii kolejowej uniemożliwia wykonywanie połączeń innych niż regionalne”. Pisaliśmy na ten temat już na naszych łamach.
Ta argumentacja budzi zdziwienie, ponieważ celem programu Kolej+ było właśnie przywracanie lokalnych połączeń i walka z wykluczeniem komunikacyjnym, z którym Bogatynia zmaga się od 2000 roku, kiedy to odjechał stamtąd ostatni pociąg pasażerski.
Burmistrz: "To skandaliczna decyzja"
Informacja o planach PKP zaskoczyła lokalne władze. Burmistrz Bogatyni, Wojciech Dobrołowicz, o sprawie dowiedział się z mediów. W rozmowie z "Gazetą Wrocławską" nie krył swojego rozgoryczenia i determinacji.
„Gmina jest w obliczu transformacji energetycznej, jest wykluczona komunikacyjnie. Chcemy rozwijać region, a nie go zwijać. Takie decyzje są skandaliczne, tym bardziej, że dokumentacja projektowa jest na bardzo zaawansowanym poziomie. Teraz są decyzje środowiskowe, więc lada moment będzie pozwolenie na budowę i co? Nie będzie kolei do Bogatyni?” - mówi Wojciech Dobrołowicz, burmistrz Bogatyni.
Burmistrz zadeklarował również gotowość do rozmów na temat zwiększenia wkładu finansowego gminy w projekt, a w ostateczności podjęcie rozmów z samorządem wojewódzkim o przejęciu linii.
Co ciekawe, przedstawiciele PKP PLK tonują nastroje. Radosław Śledziński z biura prasowego spółki w odpowiedzi dla bogatynia.info.pl stwierdził, że prace projektowe są kontynuowane, a „wiążąca decyzja w tej sprawie nie zapadła”.
Polityka na bocznym torze?
Decyzja o wykreśleniu Bogatyni z programu zbiegła się w czasie z anulowaniem podobnych projektów w Jastrzębiu-Zdroju i Turku. Jak zauważają komentatorzy z portali wPolsce24 i KrytykaPolityczna.pl, wszystkie trzy miasta łączy nie tylko górnicza przeszłość i perspektywa transformacji, ale również fakt, że są one bastionami Prawa i Sprawiedliwości, a ich włodarze należą do tej partii.
Karol Trammer na łamach "Krytyki Politycznej" podkreśla, że dobra dostępność transportowa jest kluczowa w procesie Sprawiedliwej Transformacji regionów odchodzących od węgla. Rezygnacja z inwestycji kolejowej w Bogatyni, mieście leżącym w sercu Worka Turoszowskiego, stoi w sprzeczności z ideą niwelowania negatywnych skutków wygaszania przemysłu wydobywczego.
Dla mieszkańców Bogatyni decyzja rządu to cios w nadzieje na normalność i rozwój. Połączenie kolejowe ze Zgorzelcem, a dalej z resztą Dolnego Śląska i Saksonią, jest postrzegane jako szansa na nowe miejsca pracy, rozwój turystyki i przede wszystkim – koniec z poczuciem komunikacyjnego odcięcia od reszty kraju. Przyszłość regionu, stojącego przed historycznym wyzwaniem transformacji, w dużej mierze zależy od tego, czy pociągi wrócą na tory.
Źródła:
Biały, R. (2025, 15 września). Los dolnośląskiej linii kolejowej jeszcze nie jest przesądzony? PKP chce zrezygnować, ale projektuje dalej. Gazeta Wrocławska.
wPolsce24. (2025, 15 września). Tak mści się rząd Tuska. Głosowaliście na pisowców? Zapomnijcie o pociągach!. wPolsce24.
Trammer, K. (2025, 15 września). Rząd Tuska tnie program Kolej Plus po linii politycznej. KrytykaPolityczna.pl.