W październiku 2008 r. w Bogatyni znaleziono martwego noworodka w kuble na śmieci. W zeszłym roku w sprawie zapadł wyrok: winna jest matka
19 października br. około godz. 22.00 do Szpitala Gminnego w Bogatyni została przywieziona przez karetkę pogotowia ratunkowego młoda kobieta. Według ustaleń lekarzy kobieta była po poronieniu. Ponadto nie tylko nie potrafiła wskazać w jakich okolicznościach doszło do porodu, ale także gdzie znajduje się płód.
Dzień później rozpoczęto poszukiwania dziecka. W godzinach przedpołudniowych bogatyńscy policjanci znaleźli zwłoki noworodka płci żeńskiej. Martwe dziecko leżało w kuble na śmieci nieopodal miejsca zamieszkania matki.
Lekarz patomorfolog przeprowadzający sekcję zwłok we wstępnej opinii stwierdził, że ujawnione zwłoki noworodka odpowiadają w przybliżeniu 7 miesiącowi ciąży. Nadto przekazał, że noworodek oddychał, bezpośrednio po porodzie natomiast wyjściową przyczyną zgonu było wcześniactwo, w szczególności niewydolność płuc.
Ewelina K. - matka dziecka - otrzymała zarzuty z artykułu 149 Kodeksu Karnego: dzieciobójstwo. Sprawa wstrząsnęła wówczas opinią publiczną. Mnożyły się różnego rodzaju spekulacje dotyczące zdarzenia, winy i sprawcy. W zeszłym roku zapadł wyrok potwierdzający wstępne ustalenia prokuratury. Wyrok jest już prawomocny. Sąd uznał Ewelinę K. za winną i skazał ją na 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata. Kara może wydaje się nazbyt łagodna jednak wskazany wyżej artykuł Kodeksu Karnego dotyczy szczególnych okoliczności: "Matka, która zabija dziecko w okresie porodu pod wpływem jego przebiegu, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".
- Wyrok wobec Eweliny K. został wydany przez Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze w dniu 22 czerwca 2010 roku. Wyżej wymieniona została uznana winną popełnienia czynu wyczerpującego dyspozycję art. 149 kk - poinformowała nasz portal Violetta Niziołek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
- Orzeczono wobec niej karę 2 lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby wynoszący 4 lata oraz dozór kuratora. Wyrok ten jest prawomocny i uznany przez Prokuraturę za słuszny - dodaje prokurator Niziołek.