Spotkanie w XXV rocznicę katastrofy lotniczej na Smiedawskiej Górze.

Pomniczek ofiar katastrofy lotniczej na Smědavské hoře 4 kwietnia 1992 r. (fot. Jan Kobiałko)/www.goryizerskie.pl

Po południu 23 kwietnia 1992 r. na zboczach Smědavskiej hory rozbiły się dwa francuskie samoloty (cessna i piper). Bezpośrednią przyczyną było uderzenie w grunt. Piloci utracili orientację w terenie, kiedy gwałtownie pogorszyły się warunki awiacyjne. Obie dwuosobowe załogi zginęły na miejscu. Samoloty przewoziły pomoc humanitarną. Pomnik ofiarom wystawił w 2002 r. klub PATRON, przy okrążającej górę Pavlovej drodze, a resztki samolotów zobaczyć można w Jizerce, w muzeum Gór Izerskich.

Dwa lata temu, w rocznicę katastrofy, grupa Polaków - mieszkańców Świeradowa-Zdroju i okolic, pod wodzą Jana Kobiałko - wybrała się na miejsce tragedii by uczcić ofiarę jaką ponieśli Francuzi. Wizytę powtórzyli także w 2016 r. 
Na 2017 r. przypada XXV rocznica tragicznego wydarzenia na izerskiej górze. Uczestnicy obu poprzednich wycieczek zamierzają się spotkać przy pomniczku nieszczęsnych lotników i dziennikarzy, w południe 22 kwietnia (sobota) br.

Serdecznie zapraszamy na spacer (łatwy) po Górach Izerskich dla uczczenia francuskich wolontariuszy. Niechaj rocznica ich śmierci stanie się nieformalnym, za to autentycznym i spontanicznym, izerskim DNIEM PRZYJAŹNI polsko-czesko-francuska.

Jak dotrzeć na miejsce katastrofy?

Najłatwiej dojść lub dojechać rowerem spod Górskiej Chaty Smědava - restauracji i hotelu górskiego, stojącego przy szosie II/290 Frýdlant → Poniklá, wiodącej przez Raspenavę, Hejnice, Bílý Potok, Souš, Desnę i Kořenov. Przy Smědavie znajduje się parking oraz przystanek autobusowy (kurs z Hejnic o godz. 925, a powrotny o 1415lub 1715). 
Trasa wędrówki jest bardzo łatwa. Suma przewyższeń to zaledwie 170 m na przestrzeni 3,7 km. Spokojnym marszem drogę pokonamy w ciągu 1,5 godziny. Przybliżone koordynaty pomniczka: 50.8539003N, 15.2504208E.

Trasa dojścia ze Smiedawy do obelisku poświęconego ofiarom izerskiej pogody (źródło: Mapy.cz)

Trasa dojścia ze Smiedawy do obelisku poświęconego ofiarom izerskiej pogody (źródło: Mapy.cz)/www.goryizerskie.pl

Pamiętajmy jednak, że pomimo trzeciej dekady kwietnia warunki atmosferyczne mogą być surowe. Niechaj nie zwiedzie nas pogoda u stóp gór. Być może będzie słonecznie i ciepło, ale na wysokości bez mała 1000 m n.p.m., nie jest wykluczony śnieg, a chłód potrafi być przenikliwy. Wybierając się na Smiedawską Górę przygotujmy ciepłą odzież i gorący napój.

Feralna pomoc

Części z rozbitego samolotu w Muzeum Jizerských hor w Jizerce (fot. Arkadiusz Lipin)/www.goryizerskie.pl

Samoloty wypełnione lekarstwami leciały z jednorazową pomoc humanitarną dla szpitali leczących ludność cierpiącą po katastrofie w Czernobylu. Skierowana była do Polski, Rumunii i Białorusi. Akcję przygotowała duża organizacja pomocowa SECOURS POPULAIRE FRANCAIS. Z Francji wystartowało 12 maszyn sportowych, w większości cessny i pipery. Na pokładzie każdej był pilot i dziennikarz lub lekarz. Pierwszy, wspólny etap lotu zakończył się 22 kwietnia 1992 roku w Erfurcie.

Po noclegu i zatankowaniu, załogi w trzech grupach ruszyły do Białorusi - 6 samolotów lecących nad Polską, do Rumunii - 3 i do Katowic - pozostałe 3 awionetki. Te ostatnie na swej trasie dogoniły front atmosferyczny, który starały się ominąć. Po utracie orientacji, krążeniu nad Bílým Potokiem, szef eskadry zadysponował odwrót. Niestety w gęstej chmurze cessna i piper nie zdążyły uniknąć zderzenia ze zboczem...

Wrak rozbitego samolotu w kadrze reportażu SMĚDAVA 1992 (źródło: Česká televize)/www.goryizerskie.pl

Więcej o katastrofie na Smědavskiej horze w reportażu (w języku czeskim) telewizji czeskiej: Osudové okamžiky - Smědava 1992

By nie zapomnieć

Relacja Jana Kobiałko - jej pomysłodawcy - z pierwszej wycieczki do miejsca katastrofy francuskich samolotów.

Jan Kobiałko dekorujący obelisk upamiętniający katastrofę proporczykami Polski, Rep. Czeskiej i Francji (źródło: Jan Kobiałko)/www.goryizerskie.pl

23 kwietnia 2015 r. 
"Na parkingu Smědavy tylko 3 samochody - wszystkie z Polski, wszystkie ze Świeradowa. Przyjechaliśmy na pieszą wycieczkę do pomnika lotników francuskich, którzy dokładnie przed 23 laty zginęli w katastrofie dwóch samolotów na zboczach Smiedawskiej Góry. Lecieli z medyczną pomocą humanitarną do Polski. 

Z prawdziwą radością powitałem siedmioro młodych ludzi, w tym czteromiesięcznego Stasia - gwiazdę wycieczki. Między nim a mną jest bagatelna różnica wieku... ledwie 74,5 roku. Ponadto towarzyszyły nam trzy panie ze Szklarskiej Poręby i koleżanka z dawnych wspólnych lat pracy - Irena. Wycieczka była cudna, miejscami brnęliśmy w śniegu. Dotarliśmy do skromnego pomniczka, który panie udekorowały wianuszkiem, szarfami w barwach narodowych Francji, Czech i Polski, proporczykami trzech państw i zniczami. 
Ja opowiedziałem krótko historię tragicznego wydarzenia upamiętnioną obeliskiem i tabliczką. 

Uradowało mnie, że młodzi ludzie zobowiązali się do corocznego organizowania spotkania przy pomniczku. [...]"

Grupa Polaków podczas pierwszego hołdu ofiarom katastrofy lotniczej na Smiedawskiej Górze (fot. Jan Kobiałko)/www.goryizerskie.pl

***

Idea Jana Kobiałko jest kontynuowana. Już za kilka tygodni kolejna, trzecia edycja zlotu gwiaździstego przy symbolicznej mogile francuskich wolontariuszy. Może przybędzie ktoś z Francji?

Bądźmy tam razem!

red. www.goryizerskie.pl
Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.