Panathinaikos Ateny udowodnił w Lubinie dlaczego na jego koncie są aż 34 tytuły mistrza Grecji i 6 tytułów Euroligi. PGE Turów przegrał w Lubinie 69:79

Zgorzelczanie jeszcze na 7 minut do końca meczu przegrywali z mistrzem Grecji dziesięcioma punktami, ale Panathinaikos bezlitośnie wykorzystał każdy, nawet najmniejszy błąd mistrza Polski i wygrał to spotkanie 79:69. Rozmiar porażki zniwelowało kilka skutecznych akcji Kuby Karolaka, Tony Taylor i Uros Nikolić.

Końcówka spotkania w wykonaniu PGE Turowa była podobna do początku, kiedy mistrzowie Polski grali naprawdę nieźle i prowadzili z Panathinaikosem 9:3 i 11:5. 

Mieliśmy niezły początek, budowaliśmy przewagę, ale wpadliśmy w problemy z przewinieniami i sami sobie zniszczyliśmy rytm gry – mówił na konferencji pomeczowej trener Miodrag Rajković.

W samej pierwszej kwarcie zgorzelczanie popełnili 12 fauli, a Panathinaikos wykonał aż 17 rzutów wolnych z czego do kosza wpadło ich 14.

Mistrz Polski miał olbrzymie problemy z powstrzymaniem środkowego Loukasa Mavrokefalidisa. Nie mógł tego zrobić żaden z graczy gospodarzy. Grek rzucił 21 punktów i ustanowił swój rekord w rozgrywkach Euroligi. W trzeciej i czwartej kwarcie Mavrokefalidis punktował nie tylko spod kosza, ale i z obwodu.

Mocny początek i grę PGE Turowa chwalił na konferencji legendarny trener Dusko Ivanović. – Myślę, że Turów gra najlepsze przejście z obrony do ataku w całej Eurolidze. Są mocni też w obronie – tłumaczył szkoleniowiec Panathinaikosu.

Komplementy Ivanovića nie były próżnymi słowami. Serbski szkoleniowiec ograniczył szybką grę PGE Turowa i zmusił rywala do gry w ataku pozycyjnym.

Panhinaikos był gotowy na naszą grę, wie jak gramy, zna nasz styl. Próbowaliśmy różnych rozwiązań w ataku, zaskoczyć ich w obronie, ale mistrz Grecji pokazał bardzo wysoką jakość gry i wyszkolenia indywidualnego swoich graczy – dodaje Miodrag Rajković.

Delikatnym pocieszeniem i ucztą dla oczu kibiców zebranych w hali RCS Lubinie może być na pewno kilka efektownych akcji, które można było oglądać w trzeciej odsłonie gry. Nad koszami dwukrotnie latał Chris Wright, efektownym wsadem popisał się Tony Taylor, a także James Gist z Panathinaikosu.

Dla mistrzów Polski jest to już szósta porażka w rozgrywkach Euroligi. Kolejny mecz PGE Turów rozegra już w poniedziałek ze Startem Lublin w ramach rozgrywek polskiej ekstraklasy. Najbliższy przeciwnik zgorzelczan w Eurolidze to Fenerbahce Ulker Stambuł.

Kluczowy moment spotkania

Kilka minut pierwszej kwarty, w których PGE Turów miał aż 12 przewinień i dobijanie kolejnymi wolnymi przez Panathinaikos. Gorzej było jednak w momencie kiedy mistrzowie Polski mieli 10 punktów straty w czwartej kwarcie. W zaledwie 3 minuty Panathinaikos odskoczył na 23 punkty różnicy.

PGE Turów Zgorzelec – Panathinaikos Ateny 69:79 (22:25, 11:19, 18:17, 18:18)

PGE Turów: Collins 6, Kulig 11 (1), Chyliński 8 (2), Karolak 5 (1), Jaramaz 0, Dylewicz 0, Moldoveanu 5 (1), Nikolic 6, Taylor 13, Wright 13 (1), Zigeranovic 2

Panathinaikos: Charalampopoulos 0, Slaughter 0, Bochoridis 1, Giankovits 6, Pappas 14 (1), Mavrokefalidis 21 (1), Diamantidis 6 (1), Gist 16 (3), Batista 4, Blums 6 (2), Wright 5

PGE Turów Zgorzelec - fot. ksturow.eu/Jacek Rydecki

Więcej informacji o PGE Turowie można znaleźć na naszej stronie internetowej – http://www.ksturow.eu - oraz na profilach w mediach społecznościowych:
Facebook:
http://www.facebook.com/kksturow
Twitter:
http://www.twitter.com/kksturow
Instagram: http://www.instagram.com/kksturow

Źródło inf. pras.

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.