Po wielu kradzieżach kabli most na Nysie w Hirschfelde i Bogatyni (Trzcińcu) jest całodobowo monitorowany przez specjalną jednostkę kolei niemieckiej Deutsche Bahn - mężczyźni mają doświadczenie wojenne.
Cenny most od strony Bogatyni, zdjęcie archiwalne, fot. bogatynia.info.pl
Most kolejowy na Nysie w Hirschfelde jest źródłem ciągłych kłopotów. Złodzieje kabli wielokrotnie nękali most, przez wiele miesięcy zatrzymując ruch kolejowy między Żytawą (Zittau) a Goerlitz. Ostateczne rozwiązanie problemu jest w przygotowaniu. Do tego czasu mostu będzie pilnować przez całą dobę specjalna jednostka „DB Sicherheit” - informuje Gazeta Saksońska (www.saechsische.de).
W skład oddziałów wchodzi wielu byłych żołnierzy – w tym ci, którzy uczestniczyli w wojnach, w których było ciężko - informujeGazeta. Całodobowy monitoring sprawia, że most jest prawdopodobnie najdroższym mostem kolejowym w Niemczech.
Każdy, kto zbliża się obecnie do mostu kolejowego w Hirschfelde, napotka na nasypie kolejowym tuż przed mostem nieco dziwną scenę. Namiot pawilonowy w biało-szare paski, przed nim dwa krzesła kempingowe i beczka na ognisko wypełniona drewnem opałowym. To, co wydaje się być dzikim obozowiskiem bezdomnych, w rzeczywistości od stycznia jest miejscem pracy mężczyzn, bez których obecności być może żaden pociąg już tu nie pojedzie.
Na 12-godzinnych zmianach pilnuje tu dwóch mężczyzn z jednostki specjalnej "DB Sicherheit" - codziennie, o każdej porze, przy każdej pogodzie i temperaturze. „Przy minus 14 stopniach nie ma zabawy” — mówi Andreas Patzer. Ale ani on, ani jego ludzie nie przyszli się bawić. Zaklina się: „Dopóki jestem szefem tej jednostki, nie będzie tu więcej kabli przecinanych”.
Żołnierze Patzera są przyzwyczajeni do trudniejszych i bardziej niekomfortowych warunków operacyjnych. Jednostka z siedzibą w Lipsku specjalizuje się w zatrzymywaniu sprawców graffiti i aktów wandalizmu na kolei w Saksonii, Saksonii-Anhalt i Turyngii. Pracę strażnika mostu uważają za prawdziwy luksus.
„Zanim tu przybyliśmy, nie wiedzieliśmy nawet, gdzie jest Hirschfelde i nie mieliśmy pojęcia, jakiego rodzaju kwestią polityczną jest ten most. Pojawił się nawet w telewizji w programie „Aktenzeichen XY”, mówi Patzer. Złodzieje kabli zawsze przyjeżdżają z polskiej strony.
„Odkąd tu jesteśmy, mieliśmy różne incydenty. Nie szukamy konfliktu, ale też go nie unikamy. Jesteśmy wypróbowani i przetestowani”. Jego ludzie i on sam, jako żołnierze lub najemnicy, stali już na wojnie z bronią w pogotowiu, gdzie strzela się żywym ogniem. Ale oni nie są tutaj, by bawić się w wojnę. „Jesteśmy wyposażeni w kamizelki kuloodporne i pałki. Jeśli to nie wystarczy, natychmiast wzywamy policję federalną” – mówi.
Było już zdarzenie, kiedy przez most przeszedł mężczyzna z maczetą. Pałka przeciw maczecie – to już granica – mówi ochroniarz. Strażnicy są również wspierani technicznie przez maszt kamerowy firmy Vimtech z Żytawy. „Technologia daje nam tutaj cenną pomoc”, mówi Patzer.