Rankiem 29 marca grupa BOG-TUR wybrała się na wycieczkę , celem naszym był „Rezerwat Krokusów w Górzyńcu” a trasa nasza rozpoczynała się w Piechowicach
W centralnej części Piechowic 350-480 m n.p.m. znajduje się słynna w całym świecie huta kryształów „Julia” XIX w, jej wyroby można spotkać na całej kuli ziemskiej. Idąc na żółty szlak nie omieszkaliśmy wstąpić do kościoła Św. Antoniego z 1909-1911 roku. Wyróżnia się on swoim obronnym charakterem, a wyposażenie w środku to neoromański styl. Żółty szlak poprowadził nas Cichą Doliną mijając po drodze 700 letniego cisa oraz sztolnie z czasów II wojny światowej (dziś to raj dla nietoperzy). Jagniątków minęliśmy bokiem i dotarliśmy do Grzybowca 714m n.p.m. gdzie mieści się Ośrodek Wypoczynkowy (była letnia rezydencja Bismarcka) szkoda tylko, że zamknięty, krótki oddech i w drogę. Michałowice to kolejny przystanek i spojrzenie ze „Złotego Widoku” na panoramę Karkonoszy- kto kocha góry ten wie jakie uczucia nam towarzyszyły (łezka się w oku zakręciła)… Chwila wzruszeń i ruszyliśmy dalej, mijając w oddali Wodospad Szklarka przystanęliśmy na sesję zdjęciową przy Orlej Skale. Przechodziliśmy koło lipy sądowej a idąc dalej podziwialiśmy od dołu ogromną budowlę „zakręt śmierci” dzieło architektów. U podnóży góry inaczej wygląda ta majestatyczna konstrukcja, efekt pracy wielu rąk, która w swej historii pochłonęła wiele ofiar. Cel wycieczki osiągnęliśmy w 6 godzin i 30 minut Górzyniec „Rezerwat Krokusów”, malowniczo położona polanka a tam mieniące się fioletem i żółcią krokusy… . Tak to miało wyglądać a okazało się, że łączka w większości była zakryta warstwą śniegu i tylko kilka pilnie wypatrywanych przez nas krokusów wystawiało swe kwiatki do słońca. Mimo to była to wspaniała wyprawa, 28 km w nogach, 25 punktów do GOT, 28 do OTP i niezapomniane wrażenia, za rok tu powrócimy pieszo lub na rowerach.
Gdy bym siedział(ła) z pilotem
w ręku przed telewizorem.
Może nogi by mnie nie bolały
pleców bym nie spocił
góry by mnie nie urzekły…
J. Arnika
Relację spisał Janusz Baranowski
Zdjęcia zrobił Robert Zambrowski