Wizyta Roberta Bąkiewicza w Bogatyni, zaplanowana jako spotkanie patriotyczne, przerodziła się w konfrontację, która odbiła się szerokim echem w mediach ogólnopolskich i regionalnych. Wydarzenie, które miało się odbyć w miejscowym Ośrodku Kultury, zostało odwołane po naciskach społecznych, a zamiast tego odbyło się na placu, otoczone protestem lokalnej społeczności.
Fot. bogatynia.info.pl
"Mieszkańcy Powiedzieli: Nie!" — Relacja "Gazety Wyborczej Wrocław"
"Gazeta Wyborcza Wrocław" podkreśla, że mieszkańcy Bogatyni jednoznacznie sprzeciwili się obecności Roberta Bąkiewicza i jego ruchu. Dziennikarka "Wyborczej" zauważyła: „Mieszkańcy nie chcieli słuchać przemówień o nienawiści. Pokazali, że Bogatynia nie jest miejscem na narodowe prowokacje.” Kontrmanifestanci trzymali transparenty z hasłami takimi jak „Robert, wracaj do domu” i „Nacjonalizm to nie patriotyzm”, wyrażając swój sprzeciw wobec ideologii propagowanej przez Bąkiewicza.
"Dwa zgromadzenia, jedna atmosfera napięcia" — donosi Radio Wrocław
Radio Wrocław relacjonowało, że przed Ośrodkiem Kultury zgromadziło się około 100 zwolenników Bąkiewicza oraz około 20 przeciwników. Grupy stały po przeciwnych stronach ulicy, a atmosfera była napięta, choć na szczęście nie doszło do fizycznych starć. Policja wylegitymowała uczestników obu zgromadzeń, ponieważ żadne z nich nie zostało wcześniej zgłoszone. Radio cytowało wypowiedź Bąkiewicza o „potrzebie walki o polskość”, jednocześnie zaznaczając, że „Mieszkańcy odpowiadali, że nie chcą nienawiści w swoim mieście.”
Bąkiewicz na X: "Wycie Folksdojczów"
Sam Robert Bąkiewicz skomentował wydarzenie na platformie X (dawniej Twitter), pisząc: „Wspaniała atmosfera dziś w Bogatyni! Mimo wściekłego wycia folksdojczów, pokazaliśmy determinację Ruchu Obrony Granic.” Wpis spotkał się z ostrą krytyką internautów i komentatorów, którzy uznali go za kolejny przykład języka pogardy, mającego na celu dzielenie społeczeństwa i prowokowanie.
Szeroki rezonans wydarzenia
Mimo lokalnego charakteru, wydarzenie w Bogatyni wywołało szeroki rezonans społeczny i medialny. Media regionalne (Radio Wrocław, "Wyborcza Wrocław") opisały je jako konfrontację dwóch wizji patriotyzmu. W mediach społecznościowych rozgorzała debata. Pojawiły się pytania: „Dlaczego przyjeżdża do granicznego miasta, które żyje z dialogu, nie z konfliktu?” Ogólnopolskie media (np. TVN24, TVP Info) skupiły się bardziej na politycznym kontekście wcześniejszych kontrowersji wokół Bąkiewicza, choć nie podjęły szerzej tematu samego wydarzenia w Bogatyni.
Bogatynia pokazała swój głos
Spotkanie Roberta Bąkiewicza w Bogatyni nie przeszło bez echa. Stało się symbolem lokalnego sprzeciwu wobec nacjonalistycznych narracji i prób wykorzystywania mniejszych miejscowości jako sceny ideologicznej agitacji. Media zareagowały szybko, a choć każdy z portali opisał wydarzenie nieco inaczej, jedno jest pewne: Bogatynia jasno pokazała, że ma własny głos w kwestii wartości, które ceni.
W innych mediach, poza miejscowymi, nie wspomniano o wczorajszym wydarzeniu.