St. Marienthal, fot. bogatynia.it

Według statystyk policji niemieckiej kradzież miedzi to prawdziwa plaga. Kradną Polacy, których ulubionym celem jest kompleks klasztoru Marienthal. Kilka dni temu złodziej uciekając przepłynął Nysę.

St. Marienthal, fot. bogatynia.it

Cena złomu miedzianego waha się od 20 do 30 zł za kilogram. W Polsce kradzione są głównie przewody, ale tuż za naszą zachodnią granicą złodzieje znaleźli sobie prawdziwe eldorado. Właśnie z miedzi wykonane są ozdobne elementy kompleksu klasztornego Marienthal, Międzynarodowego Centrum Spotkań St. Marienthal i hotelu "Neißeblick" w Ostritz. Celem kradzieży są przede wszystkim ozdobne rynny deszczowe okalające budynki. W ubiegły poniedziałek skradziono 6 rur w różnych miejscach Ostritz - podaje niemiecka regionalna gazeta "Sächsische Zeitung". Trop zawsze prowadził w stronę Nysy Łużyckiej. Nie ma wątpliwości, że kradną Polacy.

Kradzieże zdarzały się już wcześniej. "Sächsische Zeitung" przytacza przykład, kiedy na gorącym uczynku złapano młodego bogatynianina. Został "spisany" i wypuszczony. Chwilę później został zatrzymany ponownie, kiedy próbował kraść miedziane elementy. Musiał zostać ponownie wypuszczony. Według słów przytoczonych w gazecie - policja tłumaczy swoje zachowanie niską szkodliwością czynu.

Pojedyncze akcje złodziei być może poza oszpeceniem budynku nie mają zbyt dużej szkodliwości czynu. Gdyby jednak zsumować wszystkie szkody ich wartość sięga prawie 15 tys. euro.

Ostatni wyczyn polskiego złodziej omal nie zakończył się tragicznie. Sprawca uciekając z miejsca kradzieży wskoczył do Nysy Łużyckiej, aby przedostać się na polską stronę. Zimową porą to niezbyt dobry pomysł. Złodziej trafił do szpitala. Wcześniej przez trzy dni z rzędu z budynku hotelu "Neißeblick" w Ostritz ginęło miedziane wyposażenie. To właśnie z tego miejsca uciekał "pływak".

Gazeta donosi, że policja niemiecka zwiększa liczbę patroli, ale nie jest w stanie pilnować wszystkiej miedzi na raz. Złodzieje jeśli nie kradną w kompleksie Marienthal, kradną przy ratuszu, toaletach publicznych, etc. Rosnąca cena miedzi jest dodatkową zachętą.

Podczas gdy policjanci wytężają się w ścigania miedziowych złodziei - właściciele rozważają wymianę orurowania na plastik. Może nie będzie tak ładne, ale wreszcie będą mogli spać spokojnie.

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.