Premier Czech Bohuslav Sobotka poruszył w Libercu temat bogatyńskiej kopalni. Według niego Czechy nie otrzymały z Polski wszystkich żądanych dokumentów w sprawie rozbudowy kopalni węgla brunatnego Turów.
Bohuslav Sobotka, fot. David Sedlecký/wikipedia.pl CC BY-SA 4.0
Sprawa nie jest niczym nowym. Premier Sobotka na niedawnej wizycie w Libercu stwierdził, że strona polska nie przekazała wszystkich dokumentów dotyczących rozbudowy kopalni - poinformował Liberecki Dziennik (o sprawie informowały niemal wszystkie media czeskie). Od kilku już miesięcy czeska strona podnosi ewentualność obniżenia się wód gruntowych w przygranicznych regionach. Temat był poruszany w kwietniu w Warszawie podczas polsko-czeskich konsultacji międzyrządowych. Wówczas poruszane były również problemy lokalne, w tym sprawa bogatyńskiej odkrywki, która według czeskiej strony zagraża wodom gruntowym.
Według Libereckiego Dziennika premier Sobotka zapowiedział, że sytuacja w kopalni będzie ponownie negocjowana z polskim premierem Beatą Szydło. Posiedzenie powinno odbyć się przed końcem tego roku. Stronie czeskiej, nadal brakuje niektórych dokumentów, w jaki sposób planowana ekspansja kopalni i jej wpływ na wodę pitną. Według Dziennika we wrzesniu ma dojść do spotkania w Bogatyni, gdzie premier będzie wymagał dostarczenia brakujących dokumentów.
Według onet.pl PGE GiEK zapewnia, że nie ma mowy o rozbudowie kopalni, chodzi jedynie o uzyskanie decyzji, która pozwoli na wydobycie po 2020 r.
Więcej na ten temat pisaliśmy w artykułach: